piątek, 3 kwietnia 2015

BLOG z kulturą #9 - O NASZEJ NADZIEI I WIERZE W...


Na samym wstępie chciałbym podziękować za wszelkie odwiedziny, obserwacje i komentarze! To motywujące i budujące! Marzec za nami, był on najbardziej pomyślny dla tego bloga w całej jego historii. Nie poddając się, poruszam kolejne tematy i prezentuje kolejne dzieła...

On nie miał pojęcia, czy rodzina ma jakiekolwiek znaczenie. Ona wiedziała, że na innych ludziach nie można polegać, a sobie powiedziała "jestem nikim". On pomyślał: "Czy to w porządku, że muszę walczyć o normalność i miłość?". On i ona, osoby depresyjne. Traumy zdają się być nieodwracalnym stanem niczym wyrok śmierci. W takiej sytuacji można albo się poddać, albo zawalczyć. Wybierzmy to drugie. Prawdą jest, że to ciernista droga. Oni muszą poradzić sobie z tym, że zostali zranieni. Poradzić ze szczególnym rodzajem choroby. Przerobić i wyrzucić z siebie wszelkie złe wspomnienia, to co się stało – to przeszłość, nie mają już znaczenia. Muszą zastanowić się nad swoim losem, kierunkiem działania i celami. Zatroszczyć się o własne poczucie wartości i pewność siebie. A w końcu, co ważne, znaleźć odpowiednie osoby w życiu, które im będą pomocne Jasne... Wszystko ładnie jest napisane, gorzej wdrożyć to w praktykę i doświadczenie. W tym wszystkim potrzebna jest nadzieja i jakaś wiara.


Jakie nadzieje żywimy podczas naszego życia? Czym jest dla nas wiara, w co, po co i jak?

Nadzieja to w sumie wiara w coś, czego jeszcze nie ma, lecz w co wierzymy, że nadejdzie. W swoim założeniu jest więc irracjonalna, ale ma ogromne znaczenie dla naszych działań. Albo jeżeli nad czymś pracujemy i spełnienie tego czegoś jest dość prawdopodobne – w porządku. Ale również w przypadku bardzo abstrakcyjnym może przyczynić się do tego, że człowiek nigdy nie przestanie się poddawać. Myślę, że wielu z nas ma na coś nadzieję. Może to być złe tylko w przypadku, kiedy powoduje naszą bierność w czymś. Kiedy hamuje nasze działania, podczas gdy wierzymy, że może coś się zmienić bez naszej ingerencji, lecz ta wiara w rzeczywistości jest fałszywym przekonaniem.

Ja dość często, jak pamiętam, wypowiadam słowo "mam nadzieję". Bierze się to z tego, że określam sobie jakiś cel i liczę na to, że pomyślnie się on zrealizuje. Aby zbudować w sobie pozytywne myśli, wyrażam "nadzieję". Pokazuje to również, że mamy jakieś pragnienia.


Jak wygląda ta ludzka nadzieja? Na miłość. By doświadczyć, by przeżyć pełnie zakochania. I znaleźć kogoś odpowiedniego, na dłużej, na stałe, by spędzać czas i budować swoje życie – razem. Z nadzieją na akceptację. Wśród innych osób z różnych przyczyn. Na zdrowie, kiedy go zabraknie. Na pieniądze. Na sukces. Niektórzy muszą mieć nadzieję na własne życie lub na koniec wojny. A i jeszcze każdy ma ją na  spełnienie najskrytszych marzeń. Tak, jest sporo tego wszystkiego, pewnie tyle, ile ludzi, wcieleń, żyć i problemów.

Czy wiara w bóstwa może zastąpić wiarę w siebie? Czy bezrefleksyjne podporządkowywanie się instytucjom, zbiorowościom nie jest drogą do zaprzepaszczenia tego, co najważniejsze? Bezsilnie walczysz z grzechem, który wcale nie rani innych, nie jest złem, lecz rani twoje wnętrze, a wzmacnia ego autorytetów. Wiara w wyższą siłę, która sprowadza ludzi do braku tolerancji siebie nawzajem, do przekonania o wyższości jednej religii nad drugą, jednego człowieka nad drugim. Rzeczy, które prowadzą do walk i konfliktów. Do zamknięcia określonych rzeczy w krzywdzące schematy. Co prowadzi do tego, że oddalamy się od najważniejszego źródła: miłości, wolności i samego siebie. Bycie zniewolonym – to straszne – brak wolności duszy!

Proponuję wiarę w siebie i miłość! Wtedy kiedy postępujesz zgodnie z samym sobą. Co to znaczy? Że kontrolujesz własne ego, które na ogół karze ci cierpieć. Na czym to polega? Jesteś sfrustrowany, ponieważ świat i ludzie nie dają ci tego, czego ty chcesz. Wtedy stajesz się nieprawdziwy. Ukrywasz swoje wady, zamiast tego wprowadzając fałszywą historię na temat swojego życia. Pojawia się w tobie agresja, rywalizujesz z innymi, wywyższasz się i podporządkowujesz, aby dodać sobie poczucia wartości. A gdyby tak być ze sobą szczerym, gdyby tak odrzucić nieprawdziwe oblicze, gdyby tak po prostu popracować nad sobą.

Jedna jest zasada. Zrozumienie innych, wykazanie się empatią. Pamiętaj o tym, że dobro wraca do ciebie ze zdwojoną siłą. Przecież, samemu chciałbyś być dobrze traktowanym. Chcę pamiętać o tym, co piękne, ledwo zauważalne, magiczne, wewnętrzne, metafizyczne...

Mogę pamiętać o tym, że mam ambicje, mam pomysły, mam wartości . Mogę uwierzyć w siebie. Nie bacząc na pesymizm, niezrozumienie i krytykę innych. Nie pozwólmy zachwiać swojego poczucia wartości!


1#FILM: PORADNIK POZYTYWNEGO MYŚLENIA
W swojej osobistej ocenie nie uważam ten powstały na podstawie książki film za idealny, wspaniały. Ale warto. Jest przyjemny...
 Faktem jest jednak to, że Poradnik pozytywnego myślenia ma w sobie nadzieję na wyjście z traum, choroby psychicznej i lepsze jutro z drugą osobą.


2#MUZYKA: DAWID PODSIADŁO – VITANE
W kontekście tej piosenki napisałem osobny wpis CO JEŚLI ZABRAKNIE MIŁOŚCI - rozważania. Są to refleksje wywołane imponującym przekazem tekstu tej piosenki.

" (...) Dawid śpiewa, że miłość to przede wszystkim zauważanie drugiego człowieka i jego problemów. To patrzenie na drugiego przez pryzmat prawdziwych wartości (...)"


3#MUZYKA: THIRTY SECONDS TO MARS – END OF ALL DAYS

"All we need is faith

Faith is all we need"


To jednak z ich ciekawszych piosenek ze względu na obie warstwy: tekstową i instrumentalną. Jest o dużej wewnętrznej potrzebie i bólu związanym z poszukiwaniem celu, sensu, a nawet boga. Po prostu wiary, siły i mocy. Jest refleksją na temat religii i człowieka.


Nadzieja umiera ostatnia? czy Nadzieja matką głupich?
W ilu sytuacjach wam pomogła?

Pamiętacie o swoim poczuciu wartości?

Uważacie, że wiara w siebie to najważniejsza rzecz?



Warto być na bieżąco dzięki....



Warto zobaczyć również....




6 komentarzy:

  1. Mam bardzo silne wrażenie że próbujesz udawać mądrzejszego niż w rzeczywistości jesteś (to nie hejt ani obraza)
    Że usłyszałeś coś od kogoś, przetworzyłeś i wylałeś to samo tylko w trochę innych słowach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jaki jestem, wiedzą osoby, które mnie ZNAJĄ, a nie osoby anonimowe w sieci. Osoby, które ze mną rozmawiają, dzielą się spostrzeżeniami, przeżyciami. Z nimi rozmawiam... i one doskonale wiedzą, jakie mam zdanie na różne tematy i osobowość.
      Te myśli i moją osobę przelewam tutaj. Staram się zwracać uwagę na rzeczy ważne!
      Jestem bardzo z tego bardzo zadowolony!

      Ogólnie - bardzo lakoniczna interpretacja Anonimowy ;)

      Usuń
    2. Dlatego napisałem że "Mam takie wrażenie" a nie że tak jest.
      A co do tekstu, taka jak pisałem, mam wrażenie że już to czytałem. Że to już było tylko w lepszej formie i z lepszą treścią

      Usuń
    3. Bo to są bardzo uniwersalne treści, mądrość człowieka polega na tym, że przyswaja sobie tą wiedzę i stara się ją przekazywać innym.

      Bardzo pozytywny wpis, Łukasz! :)

      Usuń
  2. Kolejny dobry wpis, dodający trochę ciepła na sercu - być może za sprawą poruszanych tematów czyli tej nadziei, wiary, a co się z tym wiąże - miłości. A zdanie "dobro wraca do ciebie ze zdwojoną siłą" ma coś w sobie, zdecydowanie... I mam nadzieję (znowu to słowo!), że jeszcze nie raz dobro dawane drugiej osobie, powróci. Wielki plus jeszcze za moje ukochane "Vitane". ;)
    Pozdrawiam
    A.

    http://still-changeable.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny i ciekawy blog...z fajną treścią...sensowną...coś dla mnie :)

    też kiedyś chciałam taki pisać ale mam słomiany zapał...:/ wszystko mnie zniechęcało. i jak teraz czytam Twój to żałuję. Więc uciekłam do Tumblr,a ale to nie to samo :p http://sun-is-bleeding.tumblr.com/

    OdpowiedzUsuń