sobota, 30 sierpnia 2014

Maria Peszek - Pan nie jest moim pasterzem - sprawa wiary porusza - bo taki klimat - to jest - kraj


Zabierając się do napisania tego tekstu, zastanawiam się, jak ową piosenkę określić. Antykościelna czy może... ateistyczna? Nie wiem, czy jest manifestem społecznym, choć ludzie mogą ją tak odbierać, ponieważ odpowiada na oczekiwania i odczucia pewnej grupy osób. Tekst po części będący luźną parafrazą Psalmu 23, jest po prostu szczerzy i jest wyrazem autorki: jej poglądów.


"Pan nie jest moim pasterzem, a niczego mi nie brak. Pozwalam sobie i leżę jak zwierzę. I chociaż kroczę ciemną doliną, zła się nie ulęknę i nie klęknę." 





Pisząc w ten sposób o swoim ateizmie, nie sposób uniknąć nawiązań do Kościoła Katolickiego. Wyznanie to dominuje w Polsce. Trudna wydaje się być kwestia różnic pomiędzy ateistami... a wierzącymi. Z jednej strony, ci drudzy czasami odnoszą się w stosunku do ateistów z pogardą. Niejednokrotnie można spotkać się ze skrajnymi opiniami na ich temat, np. o upadku moralności człowieka czy insynuacjach dotyczących "kontaktów z szatanem". Są to zachowania, które tylko podkreślają złą sławę tej strony. Lecz za to ateiści potrafią koncentrować się na złych działaniach kleru i wierzących, zamiast zająć się swoim życiem, zapominając o obiektywnym obrazie rzeczywistości. W tym wszystkim nie ma jednego zgodnego obrazu. Sprawa jest bardziej skomplikowana.

 W gruncie rzeczy, wiara jest sprawą osobistą, ale religia wyolbrzymia tę sprawę i nadaję jej wysoką rangę. Wielokrotnie niepotrzebnie. Myślę, że nie trudno się nie zgodzić z tym, że jedynie pewna tradycja czy normy społeczne (a religia nie powinna być nią) sprawiają, że ludzie określają się jako wierzący, chodzą do Kościoła, korzystają z chrztu, sakramentów, w tym małżeństwa, bo przecież wspaniale jest mieć i przeżyć ślub kościelny? To poprawia wizerunek człowieka i takie tam... Bardzo często niewielka grupa osób zdolna jest do szczerej pracy i życia duchowego. Wiara i wyznawana religia bardzo często staje się tylko przykrywką, by sprawiać wrażenie dobrego i porządnego człowieka. Instytucja zaczyna operować manewrami,  które są również typowe dla osób posiadających władzę czy zajmujących się biznesem, gdzie utrzymanie swojej pozycji i wizerunek mają ogromne znaczenie.

Wiara, która polega na szczerości z samym sobą, jest sprawą indywidualną człowieka i stanowi dla niego bezcenną wartość, która nie powinna podlegać zakłamaniu. Nie powinna także mieć czegoś na celu... po za celem rozwoju i zaspokojenia potrzeb wewnętrznych – duchowych. Ale jak się powszechnie zdarza, Kościół potrafi skierować uwagę swoją i wiernych na inne, nie do końca wymagające podjęcia głosu tematy, zapominając o najważniejszych kwestiach dotyczących człowieka oraz o wewnętrznych problemach Kościoła.

Maria manifestuje swoje poglądy i to, co czuje, ponieważ ma do tego najzwyklejsze w świecie prawo. Tym bardziej, że żyjemy w wolnym, demokratycznym kraju, a nie w jakiejś Rosji. Żeby się nią nie stać, należy pamiętać o tym, by myśleć, mieć swoje poglądy i nie poddawać się decydentom, ponieważ w łatwy sposób można wpaść w sidła manipulacji. A nieświadomą, zastraszoną czy głodną masą jest prościej rządzić...

Znajdą się osoby, które mogą się ze słowami Peszek identyfikować. Przy okazji, pokusić się można o komentarz społeczno-obyczajowy. Być może, kiedy indziej, gdzie indziej, taka piosenka, nie wyróżniłaby się i byłaby tylko wyznaniem... jednym z wielu, ale póki co, w obecnej rzeczywistości porusza opinię. Cóż...taki mamy klimat, to znaczy – kraj. 

Czu uważasz, że w naszym kraju pod tym względem jest dobrze? Czy wiara to temat, o którym nie powinno się mówić? Czy człowiek ma prawo wyrażać swoje poglądy? Co na to prawica?
Zachęcam do wyrażania opinii i dyskusji!

ZOBACZ POZOSTAŁE CZĘŚCI MARIA PESZEK - JEZUS MARIA PESZEK - SPRAWA POLSKA!





Źrodła zdjęć:
Jezus: reciborz.com.pl
Krzyż:sanderus.com.pl
Maria Peszek:mmwroclaw.pl

1 komentarz: