O tym, jak Dawid mnie
zaskoczył!
Mimo,
że niedawno odbyła się premiera debiutanckiego albumu zespołu Curly Heads z
Dawidem Podsiadło, to warto sięgnąć do przeszłości wokalisty. Postaci
21-letniego piosenkarza młodym ludziom
przedstawiać nie trzeba, ale należy przypomnieć, że 2 lata temu wziął on udział
w telewizyjnym talent show X Factor.
Za pierwszym razem odpadł, lecz nie poddał się i do programu zgłosił się
ponownie. Tym razem z sukcesem. Wygranie popularnego programu nie tylko spopularyzowało artystę, ale przede wszystkim dało możliwość nagrania
debiutanckiej płyty solowej. Osobiście bardzo sceptycznie podchodzę do
programów tego typu w telewizji oraz do kariery ich zwycięzców, lecz płyta Comfort and Happiness okazała się dla
mnie dużym zaskoczeniem. Byłem przygotowany na usłyszenie czegoś bardzo
wpisującego się w obecną modę. Na hałaśliwość, drażniącą tkliwość melodii,
przesłodzenie lub wydumaną kontrowersyjność, a nawet na głupotę. Było inaczej. Dostałem
materiał prawdziwy, wyważony i czuły. Dawid jest właściwie bardzo młody i rozpoczyna
poważne życie i karierę. Bardzo szybko spadła na niego popularność i bycie w
mediach. To może stwarzać presję. Dawid jednak nie kreuje siebie oraz nie
obnosi się ze swoją pozycją, lecz jedynie rzetelnie wykonuje to, co musi, a
przede wszystkim tworzy muzykę. Można mu życzyć powodzenia na przyszłość.
Poczynanie postępów jest najważniejsze.
Co nie co o muzyce,
czyli to, co najważniejsze!
Muzyka młodości? Muzyka
modna?
Chciałbym
nazwać muzykę na tym albumie mianem młodzieżowej, ale trochę nie mogę. Problem
pojawia się między innymi na gruncie instrumentalnym. Młodzieżowość kojarzy się
głównie z energią, z dynamizmem albo z szaleństwem, a tutaj jest jakby
refleksyjnie. Tworzą to melancholijne i urocze dźwięki gitary oraz klawiszy,
stonowane tempo, gdzieniegdzie możemy usłyszeć refleksyjne pianino. Wszystko podane w sposób
subtelny i niekrzykliwy. Wyjątek stanowią single: Trójkąty i kwadraty oraz No, które
są żywsze niż pozostałe utwory i bardziej wesołe.
Teksty
napisane zostały przede wszystkim po angielsku. Nie należą one w strukturze
językowej do skomplikowanych, ale nad ich treścią możemy się dłużej zastanowić.
Odwołują się one do wewnętrznych uczuć autora, poruszając głównie tematykę
miłosną, ale także refleksyjną dotyczącą samego siebie i świata. Młodzieńcza
miłość miałaby więc za ową młodzieżowością przemawiać, lecz gdyby spojrzeć
głębiej, to jest nieco inaczej. Autor to
romantyk, który nie przygląda się powierzchownie uczuciom i relacjom
między ludzkim, lecz analizuje je, swoje doświadczenia i tworzy pierwsze
przemyślenia. To właściwie nie powinno dziwić, ale we współczesnym świecie
muzyki jest inaczej. Popularne są młodość i siła, seks, pięknie ciało, imprezy
oraz bycie trendy. Taki obraz wyłania się z piosenek (oraz teledysków)
najbardziej popularnych zespołów oraz piosenkarzy na świecie, uwielbianych
przez rzeszę młodych osób. Dawid nie pozbywa się swojej osobowości.. Pomimo
młodego wieku pisze teksty przemyślane, oparte na podstawowych wartościach, jak
szczerość, skrucha, miłość duchowa i człowieczeństwo.
Druga strona Dawida
Dawid
tworzy również zespół Curly Heads. Kariera solowa daje mu możliwość stworzyć
inną muzykę i pokazać siebie od innej strony. Tej łagodniejszej, tej bardziej
romantycznej niż drapieżnej i rock`n rollowej – to zobaczyć możemy na
debiutanckim albumie Curly Heads. To fajna sprawa. Można spełnić się w różny
sposób.
Warto
zapoznać się z albumem Dawida Podsiadło. Wygrana popularnego show nie wpływa na
ambicje zaprezentowanego materiału. Album ma do zaoferowania sporo więcej niż
to, co pokazane zostało, poprzez grane w radiu single Trójkąty i kwadraty i No.
W szczególności piosenki mogą przypaść do gustu osobom lubiącym klimatyczne, stonowane
utwory. Takie w których można wsłuchać się w ładną grę instrumentów: gitara
akustyczna czy dźwięk nastrojowych klawiszy. Oraz przede wszystkim warto
zapoznać się z przekazem, które te piosenki niosą. To ciekawe i niegłupie
historie. To wyjątek w świecie muzyki popularnej, a podobno on potwierdza
regułę.
Ocena:8/10
Jestem fanką twojego bloga od niedawna więc nadrabiam starsze posty :)
OdpowiedzUsuńHehe moja przygoda z Dawidem Podsiadło zaczęła się dość śmiesznie... a mianowicie moja mama puszczała w kółko jego piosenkę "Trójkąty i kwadraty" a że cierpię na bardzo silną chorobę lokomocyjną od patrzenia na teledysk w którym ekran bardzo wiruje było mi zwyczajnie niedobrze...
Więc uciekałam z pokoju ilekroć pojawił się Dawid Podsiadło xD
Po jakimś czasie przypadkiem trafiłam na inne jego piosenki i bardzo trafiły w mój gust muzyczny :3 Teraz słucham go bardzo często :) ma sporo dobrych tekstów