czwartek, 12 marca 2015

POWAŻNIE! O tym, jak udajemy, popadamy w iluzje i gubimy samych siebie



Słuchajcie!  Mamy swoje drugie oblicze! Nie... nie ukrywajmy tego faktu, przyznajmy się. Ja wiem, że fajnie jest pokazywać siebie w idealnym świetle, ale proszę was... to tylko iluzja, którą pielęgnują np. media. Pomijając gazetę Fakt, ponieważ ta uwielbia ukazywać oraz wymyślać brudy i sensacje na temat ludzi. A o takim zachowaniu może kiedy indziej. Żyjemy w dwóch skrajnościach po prostu. Opanujmy się! Która dziewczyna nie chce być taka jak ta z okładki Twojego stylu? Wiem, że chcecie, tylko w rzeczywistości mało która pani  różni się od was, a nawet jesteście ładniejsze. Większość, już teraz mając paręnaście lat maluje się i stroi. Owszem, bardzo fajnie jest czasem wyglądać stylowo i elegancko, ale w gruncie rzeczy gubi się wtedy własny styl i oryginalność. Nie podążajmy za tłumem, choć szukajmy inspiracji. Zawsze się porównujemy, zawsze pozostaje taka tęsknota i gorsze poczucie wartości. Wciąż oszukujemy się, że jest niby dobrze, i tak dalej postępujemy w dwojaki sposób. Może nie ty... mądry czytelniku, ale większość... Drugi koniec jest taki, że są też osoby, które zazdroszczą wyglądu, ale nie podążają za rozkładówką i modelami, lecz przez to stają się zaniedbane. Wymówki są takie: bo gwiazda, bo ma pieniądze... Ale przecież w różny sposób można samemu zadbać najpierw o swoje zdrowie, potem o samorealizację, a także o pielęgnacje swojego wyglądu. To taka dygresja, co do pesymizmu. Ale to nie tylko o wygląd chodzi.



O wnętrze, charakter, osobowość. Cholernie odłożone na "po śmierci" sprawy we współczesnym świecie. Poddane Mcdonaldyzacji, umasowieniu! To co jest popularne zdobywa wartość. Gwiazdy, sensacje, błahe sprawy, plotki, insynuacje, prywaty, szukanie na kogoś "haków", pieniądze, bogactwa materialne, seksapil, piękno fizyczne, idealizm, perfekcja, konsumpcja do granic możliwości, pustka i ciche cierpienie. W sumie - te iluzje -  one istnieją od kiedy tylko świat istnieje. Bo świat od samego początku jest błędnie skonstruowany (choć to zdanie może być dość kontrowersyjne). Przebiegłość, manipulacja, wykorzystywanie zaufania. Pozorna religijność, pozorny honor, przelew krwi – wojny, brak humanizmu, udręczenie niewolników i biedoty, a wywyższanie się ówczesnych elit. Tak, wiem. Potem wszystko się zmieniło, część chłopów stała się robotnikami, a ci nie myśleli o czymś więcej, jak tylko zarobić na rodzinę, zjeść i mieszkać. Zawsze będzie tak, że będzie istniała spora część osób bez konkretnego celu w życiu, ze złym celem życiowym. Ale sporo jednostek, które mają potencjał – one się gubią albo są przez masę przytłaczane. Zamiast wykazać swój intelekt, oryginalność, autentyzm – zwyczajnie się boją, potem o tym zapominają albo po prostu jest im zwyczajnie trudno w życiu. Najlepiej być pięknym zdrowym, bogatym i bezproblemowym, niby trochę oryginalnym, ale tak naprawdę prostym. Ktoś powie – taki jest świat i już. Ale rozumiem. Jednak myślę, to co myślę.... i czuję.

Oj, dulszczyzna, dulszczyzna. Ludzie chyba pielęgnują to między sobą nawzajem. Zależności pomiędzy nimi to rozprzestrzeniają. Jak jeden się wyłamie, to staje się obcy, jest poza grupą, poza normą. Dążenie do prawdy. Prawda jest trudna, ale jest wielką wartością. Czasem przyjmujemy różne pozy, czasem są pomoce, ale nie zgubmy siebie. Najlepiej jest chyba znaleźć podobnych do nas, pielęgnować to, co się w sobie ma, dzielić się tym z innymi. Nasz własny świat wypełni się wspaniałymi ludźmi...

Czy to co proponuje "wielki świat" biznesu jest rzeczywiście czegoś warte?

Czym kierować się w życiu? Jak odnaleźć równowagę?

Ja popadałem w iluzje i przekonałem się, że są kruche. Ktoś jeszcze? I tak wstawię raczej na instagrama zdjęcie... kiedy się uśmiecham, a nie kiedy płaczę.




Warto być na bieżąco dzięki....

Warto zobaczyć również....



1 komentarz:

  1. Tak sobie to czytam i myślę - no dobrze to ujmujesz... Właściwie to nawet nie wiem co mogłabym dodać od siebie, ale może to też za sprawą, iż mój mózg ma tego wieczoru problemy z przyswajaniem zbyt dużej ilości wiedzy (brak snu tak bardzo).
    Myślę, że jednak... No właśnie, każdy z nas ma swoje drugie oblicze i nawet jeśli to tylko iluzja, to niestety sporej części społeczeństwa trudno byłoby odrzucić to "inne ja" tak po prostu. A szkoda...
    Pozdrawiam,
    A. :)

    OdpowiedzUsuń