Opowiem
wam o bajce, którą ostatnio obejrzałem, a właściwie to więcej niż bajka. Niezwykle
się cieszę, że miałem okazję obejrzeć tę produkcję. Nie śledzę tego, co się
dzieje w dziedzinie animacji, bajek... czy kina familijnego, tak więc
najzwyklej w świecie mógłbym ten film po prostu ominąć. Jak to się stało, że
jednak znalazłem się w kinie, w odpowiedniej sali podczas seansu Sekretów morza? Zadzwonił do mnie Karol
(Bzdurny Karton), zaprosił do kina, co mnie oczywiście ucieszyło. Przed seansem
dowiedziałem się o pięknej i naprawdę ciekawej animacji. Nie miałem jednak
kompletnie pojęcia, co mnie czeka. A
czekało na mnie wyjątkowe, pełne zachwytu, jedyne w swoim rodzaju przeżycie.
Coś, co nieczęsto się zdarza. Coś, czego nie sposób nie docenić. Wraz z początkiem
seansu, końcem tradycyjnych reklam, a rozpoczęciem się filmu rzucony zostałem w
mentalną, niejednoznaczną, pełną wrażliwości i niosącą mądrości podróż. Film
nie tylko dla dzieci, ale również dla dorosłych. Z dużym poleceniem do tego, by
rodzice kierowali swoje dzieci właśnie na ten film.
Dziewczynka o imieniu Sirsza obchodzi swoje 6 urodziny. Nic nie
wygląda tak, jakby chciała. Starszy brat jej dokucza, tata jest zatopiony w myślach,
a mamy nie ma z nimi od dawna. Na domiar złego przyjeżdża zrzędząca babcia, która
zamierza zabrać rodzeństwo do dużego miasta, które uważa za bardziej
odpowiednie miejsce dla nich do życia. Po nieudanym przyjęciu Sirsza podkrada
bratu muszlę, którą dostał kiedyś od mamy, i zaczyna na niej grać. Muzyka
prowadzi ją do skrzyni, w której znajduje niezwykły płaszcz. Sirsza rozpocznie
podróż, dzięki której zrozumie, kim jest i co stało się z ich mamą. W wędrówce
pomaga jej starszy brat, tajemnicze świetliki oraz pół ludzie, pół foki. Wspólna
podróż pomoże odkryć rodzeństwu łączącą ich więź i siłę, która tkwi w rodzinie.
[opis dystrybutora]
Film
ten nominowany był do wielu nagród, w tym Oscars 2015 w kategorii Najlepszy
długometrażowy film animowany. Film odebrał nagrodę Międzynarodowej Akademi
Prasowej – Satelity.
Nie sposób
określić jednej dziedziny, w której doceniam Sekrety morza. Pochwałę złożyć mogę zarówno oryginalnej i nieprzeciętnej
animacji, jak i fabule oraz ogromnemu przesłaniu.
Tworząc
animację duży nacisk położono na plastyczność i malarskość przedstawienia. Inspirowano
się technikami i artystami – malarzami, tworząc fantastyczny, niedosłowny i
zachwycający obraz. Na ekranie panuje harmonia, spokój i głębia, m.in. dzięki
odpowiedniej kolorystyce i rysunkowi. Miałem wrażenie jakbym zanurzył się w
głąb oceanu, a może myśli...? Na pewno było dużo koloru niebieskiego,
błękitnego oraz białego. Obraz koreluje z całością filmu. A muzyka dopełnia ją
do ideału. Piękny soundtrack...
Jest
to wzruszająca opowieść o rodzinie, przeżywaniu trudnych sytuacji i o prawdziwej
miłości, która nie przemija. Sirsza mamy nie zna. Nie ma jej w rodzinie od
sześciu lat. Sama Sirsza odkrywa w sobie możliwość przemiany w fokę. Tak jak
jej mama, która dawniej zeszła do oceanu, aby już nie powrócić do świata ludzi.
Sirszę czeka wędrówka,niejednokrotnie niebezpieczna, która odmieni życie
rodziny. Zbliży ich do siebie, wskaże na to, co najistotniejsze, a przede
wszystkim wyjawi prawdę, z którą nikt nie chce się rozliczyć.
Drodzy
rodzice. Idźcie z dziećmi na ten film. Zresztą każdy może! Pokażcie, że wśród
rozbrykanych i głośnych kreskówek znajdują się także takie, wyciszające, które
niosą wartości, które dla każdego rodzica powinny być ważne. Myślę, że
powinniśmy dbać oto, by dzieci doceniały siłę i wartość miłości, by zetknęły i
spróbowały zrozumieć, czym może być strata. Lecz przede wszystkim dla nas
wszystkich będzie to możliwość docenienia, tego, co się ma w naszym normalnym
życiu, w którym nie ma złych sów, skrzatów okrutnie pozamienianych w posągi ... i
takich trudnych wyborów pomiędzy życiem ludzkim a baśniowym.
A
ja... potrzebowałem takiego magicznego przeżycia. Takiej sztuki i mądrości! J
Ocena: 10/10 – Absolutnie ORYGINALNY, INNY i WARTOŚCIOWY!
Warto być na bieżąco dzięki....
Warto zobaczyć również....
Co tam, że mam prawie piętnaście lat, kocham wartościowe filmy, a takie kreskówki tym bardziej, wiec muszę ten "Sekrety morza" koniecznie kiedyś zobaczyć! I jaka śliczna animacja <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Tutti
MÓJ BLOG
Uwielbiam animację, uwielbiam ukryty przekaz. Zdecydowanie muszę się zdecydować na tą właśnie produkcję. Przykre jest trochę to, że ani razu nie słyszałam o tej bajce w żadnej reklamie, w telewizji, czy w internecie. Zachęciłeś mnie i na pewno polecę tę bakę mojej rodzinie, tej dalszej i tej bliższej ;)
OdpowiedzUsuńniutta.blogspot.com
-Niuta.
Ale zjebany jesteś XD
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie obejrzeć ten film! :D Dzięki za polecenie go. Tego typu bajki powinny oglądać dzieci, a nie niektóre z tych "nowoczesnych" pełnych chamstwa i przemocy... Kasia
OdpowiedzUsuńLubię animacje :d
OdpowiedzUsuńhttp://utrwale-kazdy-dzien.blogspot.com/